![]() |
Na ilustracji: bigos hultajski |
Na początek - artykuły o przeszłości:
http://biznes.pwn.pl/haslo/3934666/luzni-ludzie.html
luźni ludzie
luźni ludzie, hultaje, ludzie swawolni, wagabundzi, wałęsy, włóczęgi, w późnym średniowieczu i czasach nowożytnych do schyłku XVIII w. kategoria ludności nieposiadająca majątku, stałego miejsca zamieszkania i stałego zajęcia, a w rezultacie niepozostająca w zależności osobistej i nieobciążona powinnościami na rzecz klasy feudalnej;
także ta część ludności poddanej, która w poszukiwaniu zarobku czasowo opuszczała miejsce stałego zamieszkania. Na grupę ludzi luźnych składali się głównie chłopi bardziej przedsiębiorczy, zbiegli, spustoszali (np. po powodzi lub pożarze) bądź uchodzący przed wyrokiem sądowym, niekiedy także zubożali mieszczanie, zwolnieni z wojska żołnierze, nawet szlachta; do ludzi luźnych zaliczano wędrownych rzemieślników, wyrobników, kramarzy, zawodowych pielgrzymów, żebraków oraz element przestępczy. Środki do życia czerpali z dorywczych lub sezonowych prac na wsi i w miastach (z Polski zwłaszcza do Prus, na Pomorze i Śląsk), nierzadko dokonywali kradzieży. Ludzie luźni spotykali się z wrogością warstw ustabilizowanych i relatywnie zamożniejszych, ich sposób życia bowiem, wyznawane normy i hierarchie wartości oraz mentalność zasadniczo różniły się od wzorców ogólnie przyjętych i akceptowanych przez środowiska ludzi godnych, wywołując wśród nich poczucie zagrożenia ustalonego ładu społecznego ibezpieczeństwa publicznego; było ono powiększane dość częstymi powiązaniami części ludzi luźnych ze środowiskami przestępczymi. Liczebność ludzi luźnych nie jest możliwa do oszacowania — wzrastała w okresach wojen i klęsk elementarnych, szczególnie zaś w 2. połowie XVIII w.; ich liczba, zwłaszcza w krajach zachodniej Europy, musiała być jednak znaczna, skoro XVI–XVIII w., np. w Anglii i Hiszpanii, włóczęgostwo budziło powszechny strach swoimi rozmiarami, a współcześni widzieli w nim źródło wszelkiego zła i symbol przestępczości. Władze wszędzie dążyły do zlikwidowania tej kategorii ludności; w krajach zachodniej Europy włóczęgostwo było zagrożone nadzwyczaj surowymi karami, a w wypadku kolejnej recydywy — zesłaniem na dożywotnie galery, a nawet karą śmierci (np. Hiszpania, Anglia). W Polsce ustawodawstwo wymierzone przeciwko ludziom luźnym pojawiło się 1496 i nasiliło szczególnie od początku XVII w.; zakazując ludziom luźnym przebywania w miastach oraz udzielania im schronienia, zezwalając na ich zatrzymywanie i zmuszanie do pracy (dom pracy przymusowej), zmierzało do włączenia ludzi luźnych w system gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej i obciążenia stałymi powinnościami; ustawy sejmowe i zarządzenia lokalne przeciwko ludziom luźnym nie były jednak skuteczne, głównie z powodu stałego zapotrzebowania na wsi (zwłaszcza folwarków) na sezonową siłę najemną, której oni właśnie dostarczali. W XVIII w. starano się zatrudniać ludzi luźnych w manufakturach, co — wobec niskich zarobków i ostrych rygorów — przyjmowali z niechęcią. W XVIII–XIX w. ludzie luźni odegrali istotną rolę w kształtowaniu się rynku pracy, wchodząc w skład biedoty wiejskiej i robotników fabrycznych. Marcin Kamler
Bibliografiahasła
S. Grodziski Ludzie luźni. Studium z historii państwa i prawa polskiego, Kraków 1961;
M. Frančić Ludzie luźni w osiemnastowiecznym Krakowie, Wrocław 1967;
B. Baranowski Ludzie gościńca w XVII–XVIII w., Łódź 1986;
B. Geremek Świat „opery żebraczej”, Warszawa 1989;
M. Kamler Świat przestępczy w Polsce XVI i XVII stulecia, Warszawa 1991
Również:
http://wiedzaiedukacja.eu/archives/53958
-----------------------------------------------------------------------
Wielokrotnie we wspomnieniach rodzinnych tyczących prosperowania majątków przed II wojną występowali "ludzie luźni". Moja teściowa posługiwała się w opowieściach takimi pojęciami, jakimi wówczas operowano. Rzecz dotyczy majątków ziemskich na Pomorzu. Te, leżące na lepszych ziemiach, zwanych pszenno - buraczanymi, potrzebowały w okresie zbioru buraków cukrowych wielu dodatkowych rąk do pracy. W Chełmży na Pomorzu była cukrownia. Tam też jesienią pojawiali sięludzie lużni. Siedzieli gromadnie na chodnikach, w jakichś zawojach, szmatach, milczący, ponurzy, złowrodzy. Byli najmowani do prac przy burakach przez okoliczne majątki, a po skończeniu prac - odstawiani z powrotem do Chełmży. I tam ponownie zalegali na ulicach czekając, aż ktoś ich najmie.
To byli ludzie BEZ WŁASNOŚCI.
Patrząc na sposoby "rozprowadzania" Polski po geszefcie Okrągłego Stołu mam wrażenie, że ku temu idzie. Polacy będą BEZ WŁASNOŚCI. Będą " ludźmi luźnymi".
Co ich nie będzie zwalniać od podatków naturalnie - już tam czipy i Urząd Skarbowy do takiej swawoli nie dopuszczą.
autor: KOSSOBOR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz